W czwartek, 24 lipca 2025 roku, przed Urzędem Miasta we Włocławku odbyła się konferencja prasowa zapowiadająca powstanie pomnika upamiętniającego ofiary Rzezi Wołyńskiej. Organizatorem wydarzenia był Paweł Rudnicki, prezes lokalnych struktur Ruchu Narodowego, a inicjatywę oficjalnie firmuje nowo powstałe stowarzyszenie Tradycja i Tożsamość.

Jak zapewniają jego przedstawiciele – Roman Koch, Tomasz Sikorowski i Artur Struciński – projekt ma charakter oddolny, apolityczny i otwarty dla wszystkich, niezależnie od przekonań. Celem jest przywrócenie pamięci o polskich ofiarach ludobójstwa na Kresach Wschodnich.

Symboliczna lokalizacja, wyraźne cele

Pomnik ma powstać na terenie klasztoru Ojców Franciszkanów – miejscu znanym z licznych wydarzeń patriotycznych. Projekt uzyskał poparcie gwardiana klasztoru, o. dr Mariusza Uniżyckiego, a także Prezydenta Włocławka, Krzysztofa Kukuckiego.

– To ma być miejsce, które przypomina o prawdzie historycznej, ale również edukuje młodych i skłania do refleksji – mówił podczas konferencji Paweł Rudnicki. – Pomnik nie ma dzielić, lecz być wyrazem pamięci i – być może w przyszłości – także pojednania.

Bez publicznych pieniędzy, ale z publicznym wsparciem?

Inicjatorzy podkreślają, że nie zabiegają o finansowanie z budżetu miasta czy grantów rządowych. Zbiórki mają mieć charakter całkowicie społeczny, a pieniądze pochodzić od mieszkańców, którzy – jak zaznaczono – czują moralny obowiązek, by oddać hołd ofiarom.

To nie jest inicjatywa „przeciwko” komuś, ale „dla” – dla prawdy, dla pamięci, dla historii – mówił Roman Koch. – Chcemy łączyć ludzi wokół wspólnej sprawy – niezależnie od ich poglądów czy sympatii politycznych.

Włocławek – jedno z ostatnich miast bez takiego miejsca?

W kontekście ogólnopolskim Włocławek znajduje się w gronie miast, które do tej pory nie posiadają miejsca poświęconego ofiarom Rzezi Wołyńskiej. Tymczasem w wielu miejscowościach – od Przemyśla po Gdańsk – podobne pomniki powstały już lata temu. Zdaniem niektórych obserwatorów może to rodzić pytanie, czy nie zbyt długo odwlekano we Włocławku konieczną debatę o pamięci historycznej.

Stowarzyszenie zapowiedziało rozpoczęcie działań edukacyjnych w szkołach, organizacjach społecznych i środowiskach harcerskich. Pojawią się również zbiórki publiczne i kampania informacyjna. Trudno nie zauważyć, że inicjatywa spotyka się z coraz większym zainteresowaniem.

Miejsce pamięci – także dla tych, którzy pomagali

Ciekawym akcentem konferencji była wypowiedź Tomasza Sikorowskiego, który zaznaczył, że pomnik – choć poświęcony polskim ofiarom – może być także miejscem pamięci dla Ukraińców, którzy pomagali Polakom w czasie rzezi i również zginęli z rąk banderowskich szowinistów.

Jeśli ktoś z ukraińskim nazwiskiem chce zapalić znicz za swojego dziadka, który ukrywał Polaków i za to zginął – to również jest jego miejsce – powiedział.

Czy poruszy to włocławskie sumienia?

Choć organizatorzy podkreślają apolityczność przedsięwzięcia i jego łączący charakter, inicjatywa dotyka spraw trudnych i przez lata pomijanych. Czy mieszkańcy Włocławka odpowiedzą na apel społeczników? Czy miasto, które przez dekady nie doczekało się własnego miejsca pamięci o Wołyniu, wykorzysta wreszcie tę szansę?

Czas pokaże, czy będzie to tylko konferencja – czy początek realnej zmiany w krajobrazie pamięci zbiorowej Włocławka.