81. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego we Włocławku upłynęła w cieniu politycznych napięć. Choć intencją było uczczenie pamięci bohaterów, nie obyło się bez kontrowersji, przepychanek i prób odebrania inicjatywy organizatorom zgromadzenia. 

Dwie lokalizacje – jak awers i rewers tej samej rocznicy

Uroczystości odbyły się w dwóch miejscach: pod Pomnikiem Armii Krajowej w Parku im. Władysława Łokietka oraz na Placu Wolności. O godzinie „W” zawyły syreny, rozbrzmiał hymn państwowy, złożono wieńce. Zgodnie z tradycją – ale niekoniecznie w zgodzie.

Polityczne zgrzyty na ostatniej prostej

Na kilka dni przed uroczystościami lokalni działacze Prawa i Sprawiedliwości wystąpili z publicznym apelem, by wojewódzkie obchody przenieść z Placu Wolności pod Pomnik Armii Krajowej. Wcześniej nie sygnalizowano takich oczekiwań, co – jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie – zaskoczyło także urzędników. Tym bardziej że miejsce w parku było już formalnie zarezerwowane.

Konfederacja już wcześniej zgłosiła zgromadzenie

Zgromadzenie publiczne w Parku Łokietka zostało legalnie zgłoszone przez lokalnych działaczy Konfederacji na długo przed wybuchem medialnej burzy. Miało być kameralnie i bez politycznych sloganów. Tylko modlitwa, hołd i kilka historycznych przemówień. Wszystko było zaplanowane, odpowiednio wcześnie zgłoszone – mówi jeden z organizatorów.

„Próba przejęcia przestrzeni”?

Działacze Konfederacji nie ukrywają, że ostatnie dni przed obchodami przypominały im polityczny szturm na spokojnie zaplanowaną uroczystość. – W ostatnim momencie próbowano nas przesunąć, wyciszyć, zepchnąć na margines – słyszymy. – Całe szczęście udało się obronić formalne ramy wydarzenia.

Ustąpili, by uniknąć skandalu

Pomimo przysługującego im prawa do wyłącznego prowadzenia zgromadzenia, Konfederacja zdecydowała się częściowo ustąpić. W geście dobrej woli umożliwiono oficjalnym delegacjom złożenie wieńców. – Zrobiliśmy to, by uniknąć awantury przy pomniku. Nie chcieliśmy, żeby uroczystość zmieniła się w polityczną szopkę– tłumaczą organizatorzy.

Poseł awanturuje się o kolejność, organizatorzy zepchnięci na margines

– Przedstawiciele lokalnych partii i parlamentarzyści byli tak zajęci ustawianiem się w pierwszym rzędzie, że dosłownie zasłaniali nas, organizatorów – relacjonuje Paweł Rudnicki z Konfederacji. – A poseł Kowal miał jeszcze pretensje, że nie złożył kwiatów przed naszym gościem, posłem Krzysztofem Tudujem.

Jak podkreśla, Konfederacja od początku planowała uroczystość w miejscu naprawdę symbolicznym. – Od zawsze mówiliśmy, że organizowanie obchodów przy postsowieckim pomniku to skandal. Mówiliśmy o tym wprost prezydentowi Włocławka podczas wizyty w jego gabinecie. Dla nas naturalnym miejscem pamięci jest Pomnik Armii Krajowej. A PiS? Od lat potrafią bez zająknięcia stawać pod tym pomnikiem przy innych okazjach – i wtedy im to nie przeszkadza.

– My naprawdę chcieliśmy tylko spokoju – dodaje Rudnicki. – Nie uczestniczyliśmy w tej wojence PiS-u z władzami miasta. Jedynie prezydent rozmawiał z nami, szukając rozwiązania. A PiS? Zamiast dialogu – demonstracja siły na trzy dni przed uroczystością.

Oficjalna część na Placu Wolności

Po zakończeniu wydarzenia w Parku Łokietka, uczestnicy przenieśli się na Plac Wolności, gdzie odbyła się wojewódzka część uroczystości z apelem pamięci i obecnością kompanii honorowej. Tam napięcia już nie było, ale niesmak pozostał.