Wystąpienie Konfederacji Włocławek – konferencja prasowa

Szanowni Państwo, Drodzy Mieszkańcy Włocławka,

Dziś występujemy nie z zarzutem, lecz z pytaniem. Nie z emocją – lecz z apelem o uczciwość, zdrowy rozsądek i szacunek dla prawa.

Czy radny, który nie mieszka w mieście, może nas naprawdę reprezentować?

Czy ktoś, kto od dawna żyje poza Włocławkiem – choćby miał meldunek – ma moralne i prawne prawo decydować o życiu tego miasta?

Kodeks wyborczy mówi jasno:

Aby zostać radnym, trzeba zamieszkiwać na terenie gminy najpóźniej w dniu wyborów.

Ale „zamieszkanie” to nie meldunek.

Zgodnie z art. 25 Kodeksu cywilnego, który od lat stosują także sądy administracyjne:

„Miejscem zamieszkania jest miejscowość, w której dana osoba przebywa z zamiarem stałego pobytu.”

To oznacza: fizyczna obecność, codzienne życie, centrum spraw osobistych i rodzinnych – tu, we Włocławku.

Wyroki sądów są jednoznaczne:

NSA (III OSK 415/23) – mandat radnego zależy od faktycznego życia w gminie, a nie od fikcyjnego meldunku.

WSA w Olsztynie (II SA/Ol 835/16) – stwierdzono nieważność uchwały, bo nie udowodniono, że radny naprawdę mieszka w mieście – prawo nie działa na deklaracjach.

Orzecznictwo mówi wyraźnie: zamieszkanie to centrum życiowe, a nie adres na dowodzie.

A teraz pytanie do sumień.

Czy radny, który mieszka 40 kilometrów od Włocławka, może wiedzieć, co dzieje się na osiedlu Kazimierza Wielkiego?

Czy może z czystym sumieniem mówić: „reprezentuję was”?

Nie chodzi o złośliwość. Chodzi o prawdę.

Dlatego Konfederacja Włocławek złożyła petycję do Rady Miasta.

Domagamy się dwóch rzeczy:

Po pierwsze – uchwały wzywającej radnych, którzy nie mieszkają faktycznie i trwale w granicach Włocławka, do zrzeczenia się mandatu.

Po drugie – rozpoczęcia procedur wyjaśniających, tam, gdzie są powody, by mieć poważne wątpliwości.

To jest nasz obowiązek wobec mieszkańców, którzy głosowali uczciwie i w dobrej wierze.

Drodzy mieszkańcy,

Ta inicjatywa nie jest wymierzona w konkretne osoby.

To sprawdzian uczciwości lokalnej polityki.

Bo jeżeli pozwolimy, by rządzili nami ludzie nieobecni, to jutro rządzić będą ci, którzy nie mają z miastem nic wspólnego.

Apelujemy do wszystkich:

Mieszkańców – pytajcie radnych, czy naprawdę mieszkają w Włocławku.

Radnych – jeśli wiecie, że nie spełniacie warunku zamieszkania: miejcie odwagę się wycofać.

Rady Miasta – pokażcie, że samorząd nie boi się spojrzeć w lustro.

Konstytucja mówi, że władza samorządowa należy do mieszkańców.

Nie do osób „zarejestrowanych”. Nie do nazwisk na liście.

Do ludzi, którzy tu żyją – razem z nami.

Dziękuję.